Nikt nic nie widział od miesiąca?

Ja właśnie wróciłam z kina z filmu
STARCIE TYTANÓW Typowy Hollywood: efekty, potyczki z mitycznymi stworami, ucieczki, demolka.. czyli to, co Fabryce Snów wychodzi najlepiej.

Miłe dla oka, a że ja od zawsze lubiłam grecką mitologię, to choć tu jest momentami umowna, i tak fajnie się to oglądało. Sam Worthington (tak, to ten pan z Avatara), choć wygląda z twarzy na typowego Angola

i z której strony by nie patrzeć, nie pasuje do wizerunku Greka, to i tak nieźle daje radę w roli półboga Perseusza.

Lepiej niż naoliwiony Brad Pitt w "Troi", gdyby porównywać 'antyczne' role. Jest taki.. hmm.. wiarygodny. Pitt wyglądał jak Mr Plastic Fantastic, jakby właśnie przyszedł na sesję zdjęciową do roli Achillesa, a Worthington bardzo fajnie wygląda w greckiej zbroi.

Nawet te brytyjskie rysy twarzy w niczym nie szkodzą.
Kiedyś ubolewałam, że nie ma żadnych następców Arniego w akcjonerach.. może Worthington zapełni tę lukę? Fajny gość.
Ah, no i Kraken niezgorszy (ale to zgoła insza fajność

). I moje drugie odkrycie: yay! Ralph Fiennes (Hades) i Liam Neeson (Zeus) faktycznie w filmie wyglądają jak bracia, niezłe podobieństwo.

A przecież obaj aktorzy różnią się od siebie wyglądem - nie ma to jak dobra charakteryzacja.
Umyślnie poszłam na wersję 2D, podobno lepiej się ogląda niż zrobione naprędce 3D, tak więc oszczędzono mi widoku lecących na mnie skał, włóczni, jadu skorpionów itp.
2012Super komedia. A może niezamierzona parodia? Hmm.. tak czy owak, ubawiłam się setnie. Spodziewałam się kontynuacji motywów z poprzedniego katastrofika Emmericha - "Pojutrze". A dostałam tak przedobrzoną wersję, że stała się komedią. Rzecz jasna, efekty robią należyte wrażenie (moje ulubione: zapadanie się ulic i osiedli.. palemki i domy lecące w otchłań, no i tonięcie lądu - mimo iż naciągane, jest świetne). Ale cała reszta! Boki zrywać można ze śmiechu, gdy główny bohater omija dokumentnie WSZYSTKIE lecące nań skały, samochody, elementy otoczenia.. WSZYSTKIE. Zero draśnięć. OK, nic wielkiego w filmach akcji. Ale jak to jest pokazane! To po prostu TRZEBA ZOBACZYĆ. Za..sta komedia, polecam.
REC 2Drętwa chała. Kiepska kontynuacja nienajgorszego horroru REC. Ale tu pomysł, względnie świeży w 'jedynce', teraz już zaśmiardł się mocno. A innych plusów brak. Po prostu nuuuda aż do wywichu szczęki. Obejrzałam do końca z obowiązku.
Wiosna zapowiada się dla mnie ciekawie pod względem filmowym przygodowo-akcjonerskim (skoro pogoda nie dopisuje):
Starcie Tytanów już zaliczyłam, w najbliższym czasie szykuje się
Iron Man 2 i
Prince of Persia - oprócz efekciarstwa będę miała dodatkową uciechę, bo w obu występują moi aktorscy ulubieńcy: Robert Downey Jr i Jake Gyllenhaal. Obu panów skutecznie w sieci złapał hollywoodzki mainstream. Co wyjdzie na korzyść obu stronom, jak mniemam.